Wstałam, i poszłam na poranne polowanie, jak zwykle. Nie miałam szczęścia, nic nie upolowałam.. Ale na drodze stanął mi jakiś czarny wilczur.
- Ekhmm.. Czy jesteś głodna? - zapytał. - Może Ci pomóc w polowaniu?
- Taa.. Jeszcze czego? Może kolejna próba zabicia Alfy, tak? - spytałam niegrzecznie. - O co to.. To Nie!
- Nie chcesz, to nie! - odpowiedział. - Nie zmuszam, ale ten jeleń jest na prawdę pyszny..
Odeszłam. A ten głupi wilczur mnie gonił!
- No czego chcesz! - krzyknęłam. - Odczep się!
- A może jednak pogadamy? - spytał. - Wydajesz się bardzo ciekawą..
Gadaliśmy i gadaliśmy na pewno z 2 godziny.
- No więc kiedy się spotkamy? - spytał wilk. - Może jutro?
- Pewnie. - odpowiedziałam. - Tylko rozmawialiśmy przez całe 2 godziny, a nawet nie wspomnieliśmy o swoich imionach! Jestem Eclipse, z szacunkiem.
- Ah! Moje imię? To Maxigon. - odpowiedział. - Miło było Cię poznać! Do zobaczenia!
- Do zobaczenia! - odpowiedziałam. -
Tak się skończyło. Po drodze byłam w miejscu polowań, i był tam upolowany przez Maxigona jeleń z jego odciskiem łapy..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz