Dzisiaj jest piękny dzień powiedziałam do męża. - Wybierzemy się gdzieś? - spytał Burza. - Może nad Wodopsad Miłości?
- Jasne! - zgodziłam się. - Chodźmy!" jest tu tak romantycznie ale po 1
godzinie musieliśmy wracać moje wilczki były już zmęczone.Drugiego dnia
wstałam wcześnie by nakarmić moje maleństwa. Zastałam tylko kire nikogo
nie było oprócz kiry i mnie. Zaczełam szukać męża z synkiem ale woliego
ani burzy brak. Po 6 godzinach pszyszedł do domu mój mąż wszędzie
szukałem woliego ale jego brak!!! - Powiedział mąż tak się martwiliśmy
czekaliśmy na niego 1 dzień a jego dalej brak. zaczeliśmy go znowu
szukać i znaleźliśmy!!! zaczeliśmy się wydzierać woli!! woli!! jesteś
okazało się że chciał się nauczyć sam polować miał małom rane bo uderzył
w drzewo gdy biegał po lesie szukając powrotu do domu. nic mu sie nie
stało a kira odzyskała braciszka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz